bajkopisarze
Chrzest/Narodziny dla siostry
MAŁGOSIA I EFIRIEL
![okladka glowna](/ksiazki/uploads/image/file/241/screen_1344352329-okladka_ani.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12083/screen_1357303879-image.png)
![niebieski prostokąt](/ksiazki/uploads/image/file/1425/screen_1362666173-niebieska_prostok_t.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12110/screen_1470342740-image.png)
ISBN 978-83-61145-97-4
© Bajkopisarze.pl, Kraków 2019
Specjalnie dla Małgosi opowieść tę z okazji jej Chrztu Świętego
napisała Katarzyna Filipek-Herniczek, zilustrowała Justyna Chudzińska-Ottino, natomiast samodzielnie przygotowała Babcia Krysia.
KRAKÓW, 7 MAJA 2016 ROKU
MAŁGOSIA I EFIRIEL
Dla Kochanej Gosi,
Dziadkowie
![](/ksiazki/uploads/image/file/12085/screen_1354301108-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12086/screen_1354301108-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12087/screen_1354301252-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12088/screen_1354301430-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12089/screen_1354533524-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12090/screen_1376043005-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12113/screen_1470343329-image.png)
ISBN 978-83-61145-97-4
© Bajkopisarze.pl, Kraków 2019
Specjalnie dla Małgosi opowieść tę z okazji jej Chrztu Świętego
napisała Katarzyna Filipek-Herniczek, zilustrowała Justyna Chudzińska-Ottino, natomiast samodzielnie przygotowała Babcia Krysia.
KRAKÓW, 7 MAJA 2016 ROKU
MAŁGOSIA I EFIRIEL
Dla Kochanej Gosi,
Dziadkowie
![](/ksiazki/uploads/image/file/12085/screen_1354301108-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12086/screen_1354301108-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12087/screen_1354301252-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12088/screen_1354301430-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12089/screen_1354533524-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12090/screen_1376043005-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12113/screen_1470343329-image.png)
Efiriel wrzucił kolejny patyczek do strumyka i głośno westchnął. Chyba zbyt głośno, bo przestraszył przyglądającego mu się wróbla, przynajmniej tak to wyglądało. Wróbel odleciał i już…
– Eh, to niesprawiedliwe – pomyślał. – Emuriel i inni mają tyle zajęć, w dodatku takich ważnych. A ja? Siedzę tutaj sam i czekam…
Kolejny patyk z pluskiem wpadł do wody.
– A cóż tu się dzieje? Niedługo wychlapiesz nasz strumyk, a na pewno przestraszysz wszystkie okoliczne zwierzęta.
Aniołek usłyszał głos anioła Michała i aż podskoczył z wrażenia. Kłoda, na której siedział, z pluskiem wpadła do wody, ochlapując Efiriela od stóp do głów.
– Przepraszam – wydukał gdy odzyskał oddech. – Kiedyś przesiadywaliśmy tu z Emurielem, ale teraz on ma takie ważne zadania. Odpowiada za kogoś, pilnuje i się opiekuje, a ja nadal tu tkwię i pomagam jeżom, wiewiórkom, nadal wkładam do gniazd kowaliki i szpaki. A tak chciałbym, jak Emuriel i inni, robić coś odpowiedzialnego. – Efiriel jeszcze bardziej opuścił mokre skrzydełka i smętnie spojrzał na Anioła Michała. – Chciałbym już być tym Opiekunem, ale pewnie się nie nadaję – wyszeptał…
![](/ksiazki/uploads/image/file/12092/screen_1354535991-image.png)
Anioł Michał się uśmiechnął.
– Wiesz przecież, że wszystko, co robisz, jest ważne. Prawda, Efirielu? Każdy, nawet najmniejszy gest dobroci, ma znaczenie
i nie jest ważne, komu pomagasz. Ważne, że potrafisz sprawić,
że ktoś poczuje się lepiej, że się uśmiechnie, że się podniesie.
A czy to będzie maleńki kowalik czy wielki orzeł, nie ma
znaczenia. A kiedy już wiesz, jak pomagać, możesz zostać Aniołem Stróżem.
– Oj tak, bardzo chciałbym JUŻ opiekować się jakimś człowiekiem – wykrzyknął radośnie Efiriel, czując, że ta rozmowa zmierza do wyczekiwanego finału. – To takie fantastyczne zadanie: czuwać, by podopieczny się nie potykał, nie gubił drogi, nie zapominał o ważnych rzeczach, pomagał innym…
– Tak, tak, Efirielu, to faktycznie wspaniałe zadanie, ale niezwykle odpowiedzialne. Wszystkim to powtarzam: „Trzeba pomagać, ale nie przeszkadzać… Trzeba być, ale się nie narzucać.” Jak sądzisz, czy to w sam raz dla ciebie? – Anioł Michał z uwagą spojrzał na Efiriela.
![](/ksiazki/uploads/image/file/12093/screen_1354536880-image.png)
– No jasne!… – po raz kolejny wykrzyknął Efiriel, a po chwili patrząc na wciąż poważnego Anioła Michała, cicho dodał: – Chyba tak…
– Zatem chyba mogę ci już powiedzieć, że po wnikliwej analizie uznaliśmy, że jesteś gotowy…
– Naaaapppprawdę? Będę Stróżem? To znaczy Aniołem Stróżem? – Efiriel stał teraz na baczność i tylko delikatny ruch jego skrzydeł sygnalizował jego ogromne poruszenie. – Będę się opiekował człowiekiem? Teraz? Już?
– Tak, jeszcze dzisiaj wyruszysz na Ziemię – Anioł Michał uśmiechnął się szeroko.
– Hurrra!!!! – Efiriel nie wytrzymał. Zaczął wywijać w powietrzu salta i ósemki. Niestety jedną z akrobacji zakończył
w strumyku, ochlapując również Anioła Michała. Ten jednak cały czas się uśmiechał, obserwując wesołe harce aniołka.
Tymczasem rozradowany Efiriel pofrunął szybko w górę i latał przez dłuższą chwilę, póki nie wyschły skrzydełka, włosy oraz sukienka. Kiedy z rozwichrzonym włosem, suchy, ale zdyszany stanął przed swoim opiekunem, Anioł Michał wziął go za rękę i poprowadził do bramy.
![](/ksiazki/uploads/image/file/12094/screen_1354538537-image.png)
To była chwila, na którą aniołek tak długo czekał, a teraz bał się spojrzeć. W końcu to uczynił. Tam na dole toczyło się życie. Życie na Ziemi.
Ludzie wędrowali ulicami, pracowali w biurach, budowali mosty, drogi i domy. Dzieci bawiły się w parku. Jakiś chłopiec próbował pomóc zejść z drzewa wystraszonemu kociakowi. Pan z białą laską przechodził przez ulicę, a obok maszerował piękny owczarek. Aniołek uśmiechnął się na ten widok. Ten psiak też pomagał!
Efiriel rozglądał się jak urzeczony. Po chwili jednak posmutniał, przysiadł na progu i westchnął:
– Nie jestem pewien, czy sobie poradzę? Myślisz, że zawsze będę wiedział, jak się zachować? Co zrobić?
– Każdy Anioł Stróż to wie, a od dzisiaj ty też nim jesteś – Anioł Michał założył Efirielowi łańcuszek na szyję… – Proszę, jest twój. To symbol i znak. Teraz możesz już wyruszyć w drogę.
– Tak od razu? A kogo pilnować? Jak rozpoznam, że to ten człowiek? – zapytał cichutko.
– Bycie Aniołem Stróżem to szczególny dar. Nie martw się, będziesz wiedział.
![](/ksiazki/uploads/image/file/12095/screen_1354539486-image.png)
Efiriel wyprostował się, niepewnie uśmiechnął i lekko skłonił przed Aniołem Michałem.
– Dziękuję, postaram się wszystko zrobić, jak najlepiej.
– Wiem – Anioł Michał poklepał go po ramieniu – a teraz ruszaj. Czasu masz niewiele.
Efiriel wyszedł za bramę, a chwilę później był na Ziemi. Wędrował ulicami miasta. Zajrzał do kawiarni i do księgarni. Przyglądał się przechodniom. Jedni dokądś się spieszyli, a inni nie. Jedni się uśmiechali, inni nie...
Aniołek lubił być wśród ludzi. Lubił gwar rozmów, śmiechy... Uwielbiał takie niespieszne wędrówki. Wędrował długo, zaglądał w przeróżne zakamarki. Wiedział, że wszędzie można znaleźć coś ciekawego; a to wspaniała kamienica, a to ciekawy kościół, a czasami zwykła, mała rzecz. O, jak chociażby ta stara pompa!
W końcu zmęczony przysiadł na ławce. Tak..., mógłby patrzeć na ten świat godzinami. Mógłby, ale musi już iść. Tylko dokąd?
![](/ksiazki/uploads/image/file/12096/screen_1354540669-image.png)
Wtem do jego uszu dotarł dźwięk. Jeszcze nie wiedział na pewno, ale miał przeczucie. Tak! To był krzyk powitania.
Słysząc bicie własnego serca, wyruszył w kierunku, z którego napływał ten dźwięk.
Wkrótce stanął w drzwiach szpitala. Szybko odszukał właściwy pokój i zajrzał do środka.
– To tutaj – pomyślał i na palcach, żeby nikomu nie się przeszkadzać, wszedł do pokoju.
Usiadł na krawędzi szpitalnego łóżka i podziwiał: podziwiał małą istotę, która witała się z Rodzicami, tak jak potrafiła. Krzykiem.
Mama i tata wpatrywali się w swoją córeczkę. Aniołek też się chwilę wpatrywał, po czym przemówił:
– Witaj, Małgosiu (nie pojmował skąd wie, jak ma na imię dziewczynka, ale wiedział), jestem Efiriel. Będę Twoim Aniołem Stróżem.
![](/ksiazki/uploads/image/file/12097/screen_1354541684-image.png)
![ptak fioletowy](/ksiazki/uploads/image/file/10820/screen_1458310008-ptak_fiolet.png)
Zostanę z Tobą przez całe życie i wszystkiego Cię nauczę. Zacznę jednak od najważniejszego...
To jest mama – Basia, a to tata – Jarek. Zobacz, jacy są wspaniali! Chyba już się w Tobie zakochali. Spójrz, jak na Ciebie patrzą. W domu czeka jeszcze na Ciebie Twoja siostra – Marysia.
Obiecuję, że będę przy Tobie zawsze. Nauczę Cię wielu wspaniałych rzeczy. Będę Cię trzymał za rękę, kiedy spróbujesz wstać, razem nauczymy się mówić, pisać a nawet liczyć. Pokażę Ci wszystkie kolory świata, zapachy, kwiaty, biedronki, motyle i ptaki. Opowiem ciekawe historie….
Efiriel opowiadał i opowiadał, a Małgosia słuchała, słuchała, aż w końcu zasnęła… Efiriel się uśmiechnął. A więc tak to wygląda: oto jest Aniołem Stróżem! A tu kwili jego podopieczna. Piękna i maleńka.
Kilka dni później, niemal całą drogę do domu, aniołek zastanawiał się i lekko niepokoił, czy Marysia właściwie przywita Gosię? I przywitała! Z wielką radością i uśmiechem na twarzy. Na Efiriela czekała też dodatkowa niespodzianka...
Spotkanie z Emurielem...
![](/ksiazki/uploads/image/file/12098/screen_1354544640-image.png)
![chmurka](/ksiazki/uploads/image/file/248/screen_1344406736-1_chmurka_kopia.png)
![chmurka](/ksiazki/uploads/image/file/249/screen_1344406742-1_chmurka_kopia.png)
![Chmurka](/ksiazki/uploads/image/file/537/screen_1348828419-chmurka.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12115/screen_1470343601-image.png)
Od tego dnia aniołek dziarsko zabrał się do pracy. Wspierał Małgosię na każdym kroku, opowiadał o świecie, śpiewał przed snem, czule przytulał, gdy się niepokoiła. Cieszył się, że może pomagać i że Emuriel, mimo zapracowania, zawsze znajduje dla niego dobrą radę.
Pewnego pięknego dnia był szczególnie dumny ze swojej podopiecznej.
Pewnego pięknego dnia był szczególnie dumny ze swojej podopiecznej.
W sobotę 7 maja 2016 roku razem z Małgosią, jej Rodzicami, siostrą Marysią i całą Rodziną wyruszył do kościoła pod wezwaniem św. Jana w Krakowie.
Efiriel troszkę się niepokoił. Przecież to taki ważny dzień dla Gosi. Tak ważne spotkanie! Czy Gosieńka się nie przestraszy śpiewu i hałasu. A woda? Czy nie będzie zbyt zimna?
Na wszelki wypadek nieustannie szeptał jej do ucha uspokajające słowa:
– To wspaniała chwila! Sam Bóg się z Tobą przywita i obejmie swoim ramieniem. Przytuli, tak jak Mama i Tata. Teraz już zawsze będziesz blisko niego. A ja będę z Tobą.
Efiriel troszkę się niepokoił. Przecież to taki ważny dzień dla Gosi. Tak ważne spotkanie! Czy Gosieńka się nie przestraszy śpiewu i hałasu. A woda? Czy nie będzie zbyt zimna?
Na wszelki wypadek nieustannie szeptał jej do ucha uspokajające słowa:
– To wspaniała chwila! Sam Bóg się z Tobą przywita i obejmie swoim ramieniem. Przytuli, tak jak Mama i Tata. Teraz już zawsze będziesz blisko niego. A ja będę z Tobą.
Kochana Gosieńko,
w tym niezwykle ważnym dniu życzymy Ci, abyś zawsze znajdowała w sobie dobro, którym możesz dzielić się z innymi.
Abyś na swej drodze spotkała wielu przyjaciół, na których zawsze będziesz mogła liczyć.
Dziadkowie
![](/ksiazki/uploads/image/file/12100/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12101/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12102/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12103/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12104/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12117/screen_1470343803-image.png)
Od tego dnia aniołek dziarsko zabrał się do pracy. Wspierał Małgosię na każdym kroku, opowiadał o świecie, śpiewał przed snem, czule przytulał, gdy się niepokoiła. Cieszył się, że może pomagać i że Emuriel, mimo zapracowania, zawsze znajduje dla niego dobrą radę.
Pewnego pięknego dnia był szczególnie dumny ze swojej podopiecznej.
Pewnego pięknego dnia był szczególnie dumny ze swojej podopiecznej.
W sobotę 7 maja 2016 roku razem z Małgosią, jej Rodzicami, siostrą Marysią i całą Rodziną wyruszył do kościoła pod wezwaniem św. Jana w Krakowie.
Efiriel troszkę się niepokoił. Przecież to taki ważny dzień dla Gosi. Tak ważne spotkanie! Czy Gosieńka się nie przestraszy śpiewu i hałasu. A woda? Czy nie będzie zbyt zimna?
Na wszelki wypadek nieustannie szeptał jej do ucha uspokajające słowa:
– To wspaniała chwila! Sam Bóg się z Tobą przywita i obejmie swoim ramieniem. Przytuli, tak jak Mama i Tata. Teraz już zawsze będziesz blisko niego. A ja będę z Tobą.
Efiriel troszkę się niepokoił. Przecież to taki ważny dzień dla Gosi. Tak ważne spotkanie! Czy Gosieńka się nie przestraszy śpiewu i hałasu. A woda? Czy nie będzie zbyt zimna?
Na wszelki wypadek nieustannie szeptał jej do ucha uspokajające słowa:
– To wspaniała chwila! Sam Bóg się z Tobą przywita i obejmie swoim ramieniem. Przytuli, tak jak Mama i Tata. Teraz już zawsze będziesz blisko niego. A ja będę z Tobą.
Kochana Gosieńko,
w tym niezwykle ważnym dniu życzymy Ci, abyś zawsze znajdowała w sobie dobro, którym możesz dzielić się z innymi.
Abyś na swej drodze spotkała wielu przyjaciół, na których zawsze będziesz mogła liczyć.
Dziadkowie
![](/ksiazki/uploads/image/file/12100/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12101/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12102/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12103/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12104/screen_1357292201-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12117/screen_1470343803-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12106/screen_1357305242-image.png)
Ocena |
/
3
|
---|---|
Liczba stron | 20 |
Data utworzenia | |
Popularność |