Kazimiera Woźniak
Babcia Kazia z Filipkiem opowiadają o powstaniu rzeki Korzkiewki.
Babcia Kazia z Filipkiem opowiadają o powstaniu rzeki Korzkiewki




Wioska Korzkiew pewnie wiecie
z zamku słynie w całym świecie.
Na wzgórzu jest położony
i zachwyca z każdej strony.
Raz w Korzkwi właściciel zamku
myśli zbierał o poranku,
była to letnia niedziela
i do kościoła się zbierał.
Postanowił, most zbuduje
na tą myśl sam się raduje,
do świątyni skróci drogę
wtedy nie będzie czuł trwogę.













Wioska Korzkiew pewnie wiecie
z zamku słynie w całym świecie.
Na wzgórzu jest położony
i zachwyca z każdej strony.
Raz w Korzkwi właściciel zamku
myśli zbierał o poranku,
była to letnia niedziela
i do kościoła się zbierał.
Postanowił, most zbuduje
na tą myśl sam się raduje,
do świątyni skróci drogę
wtedy nie będzie czuł trwogę.













Droga przez wieś prowadziła,
niebezpieczna bardzo była
zwłaszcza dla córki i żony,
zatem plan pana trafiony.
Między zamkiem a kościołem
kmiecie z ogromnym mozołem,
rzemienny most zmontowali
ponad mieszkańców chatami.
Raz córka na moście stała
i na dół chwilę spojrzała,
zatoczyła się i spadła,
tak rozpacz w zamku zapadła.
Matka wciąż po niej płakała
łzami dolinę zraszała,
aż z łez Korzkiewka powstała
rzeka która pozostała.
























Między świątynią a zamkiem,
tuż przy rzeczce wczesnym rankiem,
gdy staniesz usłyszysz jęki
matki po stracie córeńki.
Kazimiera i Filipek Woźniak




Między świątynią a zamkiem,
tuż przy rzeczce wczesnym rankiem,
gdy staniesz usłyszysz jęki
matki po stracie córeńki.
Kazimiera i Filipek Woźniak




Ocena |
/
5
|
---|---|
Liczba stron | 8 |
Data utworzenia | |
Popularność |