Marlena Figiel
Wierszyki Cioci Kloci
marlena figiel
wierszyki cioci kloci

WARSZAWA, 2020
RADOSNA PANI WIOSNA
Idzie lasem Pani Wiosna,
Idzie lasem Pani Wiosna,
taka miła i radosna.
Jest ubrana w zwiewną suknię,
ma na głowie złote pukle.
W ręku trzyma małą różdżkę,
biegnie boso poprzez dróżkę.
Skacze, tańczy i czaruje,
świat nam pięknie koloruje!
Kwiaty, drzewa, pola, łąki,
małe mrówki oraz bąki,
wszystko budzi się do życia
i swym pięknem nas zachwyca!
"Jeśli potrafisz coś wymarzyć,
potrafisz także to osiągnąć."
~Walt Disney
Kochanym dzieciaczkom, Oliwce i Szymonkowi
Ciocia Marlenka








WARSZAWA, 2020
RADOSNA PANI WIOSNA
Idzie lasem Pani Wiosna,
Idzie lasem Pani Wiosna,
taka miła i radosna.
Jest ubrana w zwiewną suknię,
ma na głowie złote pukle.
W ręku trzyma małą różdżkę,
biegnie boso poprzez dróżkę.
Skacze, tańczy i czaruje,
świat nam pięknie koloruje!
Kwiaty, drzewa, pola, łąki,
małe mrówki oraz bąki,
wszystko budzi się do życia
i swym pięknem nas zachwyca!
"Jeśli potrafisz coś wymarzyć,
potrafisz także to osiągnąć."
~Walt Disney
Kochanym dzieciaczkom, Oliwce i Szymonkowi
Ciocia Marlenka








KRÓLOWA ŁĄK
Idzie sadem piękna Pani,
swą urodą się nie chwali
a jest cudem nad cudami!
Ma na głowie kwietny wianek,
w koszu miętę i rumianek.
Suknie zdobią jej maliny,
sznurek z jagód i jeżyny.
Polik zdobi lekki rumień,
skacze boso poprzez strumień.
Czy już wiecie o kim mowa?
Pani Lato, łąk królowa!
PANI JESIEŃ
Gdy przychodzi miesiąc wrzesień,
na tron siada Pani Jesień.
Ma korale z jarzębiny,
suknie z liści borowiny.
Pozostawia pod drzewami
duże kosze z prezentami,
a w tych koszach same dary
od żołędzi po kasztany.
Gdy przechadza się powoli,
wąską dróżką wzdłuż topoli,
myśli sobie, że już trzeba
zacząć kolorować drzewa,
i wyjmuje już z torebki,
piękne kolorowe kredki,
by zmalować, jak co roku
piękne barwy krok po kroku.














BOHATER LASU
Kiedy przyjdzie taki czas,
że się zazieleni las,
i rozłoży pod nogami
miękki dywan z jagodami,
wiedz, że lato jest w rozkwicie.
Tam wieczorem i o świcie,
słychać serca lasu bicie.
Jeżyk tupie, sowa huczy,
dzięcioł stuka, lisek mruczy,
zając skacze, wilki wyją,
sarna biega, dziki ryją.
Będąc gościem w takim miejscu,
nie zapomnij o podejściu!
Nie niszcz, nie krzycz, nie hałasuj, będziesz bohaterem lasu!
MIŁA BIAŁA DAMA
Białym szalem otulona, skrada się po cichu,
już zdążyła zmrozić wodę w pobliskim strumyku.
Pokonuje pola, łąki, idąc pewnym krokiem,
obsypuje śniegiem przestrzeń by zdążyć przed zmrokiem. Bardzo mocno jest związana z mrozem oraz chłodem,
a gdy razem się spotkają, świat ozdobią lodem.
Sople lodu niczym bombki ozdabiają drzewa,
a w gałązkach, w małym gniazdku, ptaszek się wygrzewa. Gdy króluje biała Pani, dzieci są radosne,
wiedzą, że po jej wizycie, czas powitać wiosnę.
Czy już wiecie jak nazywa się ta miła biała dama?
Pani Zima, oczywiście! Wszystkim dzieciom dobrze znana!



























MAŁA KROPLA
Mała Kropla, co się bała skąpać w stawie,
Mała Kropla, co się bała skąpać w stawie,
lecąc z chmurki wprost na Mak ukryty w trawie, zaczepiła Listek brzozy,
krzycząc głośno: „idą mrozy!”.
Listek wnet się wyprostował,
z drzewa zerwał, poszybował.
„Czekaj Kroplo, czekaj miła,
czemuś Ty mnie zaczepiła?”
„Ja się boję Listku drogi,
że mi zima zmrozi nogi!”.
Maczek nagle się przebudził,
ziewnął głośno i przemówił:
„Moi mili przyjaciele,
mogę Was zapewnić śmiele,
że nie przyjdzie zima prędko.
Teraz lato ma swój czas,
jeszcze się zieleni las.
Jeszcze słonko jest wysoko,
puszcza do nas z góry oko,
więc nie martwcie się o mrozy. Zanim zima zmrozi nosy,
przyjdzie do nas Pani Jesień,
a to będzie piękny wrzesień!”.


















SZARLOTKA MAŁEJ ZOSI
Zapisała mała Zosia śpiesznie listę na kolanku,
co potrzeba przygotować, by piec ciasto o poranku. Najpierw na targ się wybierze,
kupić jajka bardzo świeże.
Gdy już wróci z zakupami,
z właściwymi składnikami,
czas przystąpić do działania,
do łączenia i mieszania!
Zosia fartuch założyła,
rzeczy na stół wyłożyła
i zabrała się do pracy,
żeby ciasto było cacy!
Miesza masło i śmietankę,
cukru pudru jedną szklankę,
trochę proszku do pieczenia,
i już ciasto do wstawienia!
„Coś tu jednak nie pasuje,
czegoś chyba mi brakuje.
Czy ja o czymś zapomniałam?
Czy coś jeszcze dodać miałam?
Czy ja JABŁKA pokroiłam
i do ciasta dołożyłam?
O nich właśnie zapomniałam
i do ciasta nie dodałam!”.









MAŁA ŻABKA
Przyjechała do rodziny
żabka mała w odwiedziny.
Nasza żabka z miasta była,
w błotku nigdy nie brodziła.
Była czysta i pachnąca,
wody bardzo nielubiąca.
Gdy na dworzu padał deszczyk, przechodził ją mały dreszczyk.
A jej siostry, o nich mowa
to rodzina spod Krakowa.
Dom ich zwany jest kałużą, powiększa się z każdą burzą.
I mieszkają wśród natury,
znają tajne receptury.
Pichcą, pieką i gotują
przyjścia żabki oczekują.
Żaba mała przyjechała,
łapki w błotku upaćkała.
Tuż przed wejściem do kałuży dreszcz ją przeszedł bardzo duży.
„Ja bym mieszkać tak nie chciała, łapki mokre wciąż bym miała!”.
Tak to rzekła i pobladła
a jak stała tak upadła.
Wpadła w wodę aż po szyję
i już łapki sobie myje.
Tak jej się to spodobało,
że na zawsze tak zostało.
Morał bajki tu odszukasz,
że natury nie oszukasz!
















Dzidzuś
Gdy u mamy w brzuszku byłaś,
i tam słodko sobie śniłaś,
w domku Twoim, mama z tatą,
przy rozmowie nad herbatą,
rozpływali się w marzeniach
o swych planach i pragnieniach.
Mama rzekła, głaszcząc brzuszek:
„tam jest Dzidziuś, nasz okruszek”.
Tatuś uśmiech miał na twarzy,
przecież wielki cud się zdarzył!
Dzidzia nóżką poruszyła
a mamusia tak stwierdziła:
„Marzę o tym by na świecie,
już powitać nasze dziecię!”
Nim rodzice Cię ujrzeli,
już kochali jak szaleni!
Radość wielką im sprawiłaś,
zanim jeszcze nie zjawiłaś!”
Mama
Zawsze miły bądź dla mamy,
chciej przenosić dla niej skały!
Ona kocha Cię nad życie,
zimą dba o Twe okrycie,
latem kompot ugotuje,
kotka pięknie namaluje,
wiosną zerwie bukiet bzów,
dba o to, abyś był zdrów.
Gdy zakaszlesz, da syropek,
przy katarku, wytrze nosek.
Ciuszki piękne uprasuje,
dziurkę w spodniach zaceruje.
Do snu czyta śmieszne bajki,
o tym jak kot palił fajki.
Ukołysze i utuli,
pocałuje i przytuli.
Zawsze jest, gdy jej potrzeba,
uchyliłaby Ci nieba!






Dzidzuś
Gdy u mamy w brzuszku byłaś,
i tam słodko sobie śniłaś,
w domku Twoim, mama z tatą,
przy rozmowie nad herbatą,
rozpływali się w marzeniach
o swych planach i pragnieniach.
Mama rzekła, głaszcząc brzuszek:
„tam jest Dzidziuś, nasz okruszek”.
Tatuś uśmiech miał na twarzy,
przecież wielki cud się zdarzył!
Dzidzia nóżką poruszyła
a mamusia tak stwierdziła:
„Marzę o tym by na świecie,
już powitać nasze dziecię!”
Nim rodzice Cię ujrzeli,
już kochali jak szaleni!
Radość wielką im sprawiłaś,
zanim jeszcze nie zjawiłaś!”
Mama
Zawsze miły bądź dla mamy,
chciej przenosić dla niej skały!
Ona kocha Cię nad życie,
zimą dba o Twe okrycie,
latem kompot ugotuje,
kotka pięknie namaluje,
wiosną zerwie bukiet bzów,
dba o to, abyś był zdrów.
Gdy zakaszlesz, da syropek,
przy katarku, wytrze nosek.
Ciuszki piękne uprasuje,
dziurkę w spodniach zaceruje.
Do snu czyta śmieszne bajki,
o tym jak kot palił fajki.
Ukołysze i utuli,
pocałuje i przytuli.
Zawsze jest, gdy jej potrzeba,
uchyliłaby Ci nieba!







Ocena |
/
1
|
---|---|
Liczba stron | 16 |
Data utworzenia | |
Popularność |