![](/ksiazki/uploads/image/file/3597/screen_1382472455-image.png)
Niech Święta niosą radość...
życzy ciocia Basia
Boże Narodzenie 2013
ISBN 978-83-61145-64-6
Kraków 2014
Adwentową opowieść napisała Katarzyna Filipek-Herniczek, zilustrowała Justyna Chudzińska-Ottino, a dla Julka i Mikołaja przygotowała ciocia Hania.
DOBRE POSTANOWIENIA DLA JULKA I MIKOŁAJA
![](/ksiazki/uploads/image/file/3598/screen_1382472566-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3599/screen_1382472566-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3600/screen_1382473668-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3601/screen_1382473668-image.png)
![logo](/ksiazki/uploads/image/file/5952/screen_1413322974-logo_bajk1_copy.png)
Niech Święta niosą radość...
życzy ciocia Basia
Boże Narodzenie 2013
ISBN 978-83-61145-64-6
Kraków 2014
Adwentową opowieść napisała Katarzyna Filipek-Herniczek, zilustrowała Justyna Chudzińska-Ottino, a dla Julka i Mikołaja przygotowała ciocia Hania.
DOBRE POSTANOWIENIA DLA JULKA I MIKOŁAJA
![](/ksiazki/uploads/image/file/3598/screen_1382472566-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3599/screen_1382472566-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3600/screen_1382473668-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3601/screen_1382473668-image.png)
![logo](/ksiazki/uploads/image/file/5952/screen_1413322974-logo_bajk1_copy.png)
– Mamo, mamo, kiedy wreszcie będą te święta? – Asia i Antoś wbiegli z impetem do pokoju.
– Będą, będą, ale musicie jeszcze poczekać – mama uśmiechnęła się do nich i odłożyła na stolik książkę, którą właśnie czytała. Za oknem padał najprawdziwszy biały śnieg. Pierwszy śnieg. Dzieci przykleiły nosy do szyby i podziwiały wirujące płatki.
– No to mamo, kiedy te święta? – Antoś spojrzał na mamę pytająco. – Ja już się nie mogę doczekać! – dodał.
– A na co wy właściwie czekacie, chciałabym wiedzieć?
– Na górę prezentów! – krzyknęła Asia.
– Ja najbardziej czekam na kolejkę – dodał Antoś.
– I sądzicie, że te wasze prezenty są najważniejsze? – mama baczniej przyjrzała się rodzeństwu.
– No, no, no… pewnie. U nas wszyscy opowiadają o prezentach. I jeszcze musi przyjść Mikołaj. Przyniesie całą górę prezentów – Asia aż podskoczyła do góry, żeby tę „górę” pokazać.
Mama zmarszczyła brwi i przyglądała im się badawczo, ale milczała. To zdopingowało Antosia do podzielenia się własną wiedzą na temat świąt:
![](/ksiazki/uploads/image/file/12475/screen_1476103792-image.png)
![góra prezentów 1](/ksiazki/uploads/image/file/3633/screen_1382898323-gora_prezentow1.png)
![góra prezentów 2](/ksiazki/uploads/image/file/3634/screen_1382900870-gora_prezentow2.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/12477/screen_1476104124-image.png)
– U nas w szkole też wszyscy opowiadają o prezentach. A wiesz, że do Krzysia Magiery przychodzi Gwiazdor a nie Aniołek!? Dziwne, co nie? A Mikołaj to powiedział, że na pewno dostanie kolejkę ze zwrotnicami i mostem, i stacją. Też chciałbym taką. Myślisz, że dostanę? – Antoś spojrzał na mamę pytająco.
– A ja chciałabym dwie lale i łóżeczka dla nich, i sukienki, i w ogóle… – Asia zamilkła.
To spojrzenie mamy trochę ją niepokoiło. Znała takie. Gdy mamie coś się nie do końca podoba, to marszczy czoło w swój specjalny maminy sposób. Mama milczała. Po jej twarzy błąkał się jeszcze uśmiech, ale była poważna.
– Chodźcie tutaj – mama poklepała kanapę. – Chyba musimy pogadać. Asia usadowiła się po prawej stronie. Antoś po lewej.
– Wiecie – po chwili milczenia zaczęła mama. – Święta to taki szczególny czas. I najważniejsze nie są prezenty, lecz to, co mamy w sercu. Święta są ważne, bo przypominają nam o Bogu, który stał się Dzieciątkiem. Małym pyzatym chłopczykiem, który dopiero co się narodził. A my mamy go przywitać. Pamiętacie, Trzej Królowie…
![](/ksiazki/uploads/image/file/3603/screen_1382474871-image.png)
– Kacper, Melchior i Baltazar – wyrecytował automatycznie Antoś.
– Właśnie. Zatem Trzej Królowie przynieśli prezenty. Pokłonili się, oddali cześć. My też tak powinniśmy.
– Jak to? – tym razem dzieci zdziwiły się ogromnie. Asia spojrzała na Antosia a Antoś na siostrę. Co ta mama opowiada?
– Ale, ale, to my dostajemy prezenty – zaprotestowała Asia. – Owszem, dostajecie, ale powinniście też coś dać od siebie. I nie chodzi mi o zwyczajne prezenty. Chodzi mi o dobre rzeczy. Dobre słowa, dobre gesty, dobre czyny. Do świąt, do powitania Dzieciątka trzeba się przygotować – uśmiechnęła się mama.
– Ale jak? – rzeczowo spytał Antoś. – Co mamy zrobić, żeby dostać prezenty?
– Tu wcale nie chodzi o „coś za coś”. Chodzi o to, żebyś postarał się być lepszym niż jesteś. Szlachetnym, uczciwym, odpowiedzialnym, solidarnym. Żebyś pomyślał o innych. Rozumiesz? Po to jest Adwent. To czas oczekiwania i przygotowania.
– Mamusiu, to co możemy zrobić?
![](/ksiazki/uploads/image/file/3604/screen_1382475857-image.png)
– Myślę, że możemy sobie przygotować listę ważnych rzeczy do zrobienia przed świętami, w których możecie pomóc mi i tacie. Oraz przygotować listę Dobrych postanowień. Musicie się tylko zastanowić nad waszymi postanowieniami. Może je narysujecie lub zapiszecie?
– Dobrze, mamusiu. Ale pomożesz, prawda?
– Pomogę, pomogę. Wy przynieście kredki i kartki, a ja przygotuję podwieczorek – mama wstała z kanapy i poszła do kuchni, a dzieci pobiegły do pokoju.
Wkrótce byli bardzo zajęci: Asia rysowała, a Antoś pisał.
– To ile tych postanowień trzeba mieć? – spytała Asia. – Dwadzieścia cztery, do samej Wigilii – Antoś uważnie wpatrywał się w kalendarz.
I zdawać by się mogło, że to duża liczba, ale wkrótce wymyślanie postanowień pochłonęło ich bez reszty. Nawet nie zauważyli, że mama przyniosła podwieczorek.
– Jak tam? – spytała mama, chwilę już przyglądając się zapracowanym robaczkom.
![](/ksiazki/uploads/image/file/3605/screen_1382475857-image.png)
– Dobrze, dobrze – wymruczał Antoś, mozolnie wymazując jakieś niezbyt dobre postanowienie. – Ale jeszcze chwilkę. Dobrze?
– Dobrze – mama uśmiechnęła się szeroko, choć nikt tego nie zauważył. Chyba, że mały szary wróbel za oknem. Śnieg padał jeszcze gęstszy.
Kiedy pół godziny później zadowolona Asia i dumny Antoś pałaszowali kawałek sernika, podłoga była dosłownie zasłana Dobrymi postanowieniami.
Po podwieczorku razem z mamą ułożyli rysunki i notatki, przyporządkowując do każdego dnia grudnia, jedno postanowienie. Asia, swoją ukochaną złotą farbką, namalowała na karteczkach cyfry od 1 do 24. Potem te karteczki przypięli do postanowień.
Postanowienia zostały przyklejone po siedem sztuk do sznurka. Powstały zatem trzy sznurki po siedem postanowień i jeden króciutki, ale najistotniejszy. Na samym końcu, pod cyfrą 24, wisiał najważniejszy rysunek: mała szopka, Dzieciątko, osiołek. I gwiazda.
Na tym rysunku mama napisała „Wszyscy czekamy na CUD”.
![](/ksiazki/uploads/image/file/3606/screen_1382476402-image.png)
![aniolek zielony](/ksiazki/uploads/image/file/3625/screen_1382895333-Aniolek1_zielony.png)
Po chwili wyjęła maleńkiego aniołka z gliny. Okazało się, że jest to dzwoneczek!
– Te dzwoneczki zrobiła dla mnie moja mama, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką. Są wspaniałe… Nie sądzicie? – mama zadzwoniła.
Dzwoneczek wydał z siebie bardzo delikatny, można by powiedzieć, anielski dźwięk. Po chwili na stole stały cztery aniołki: miały kolorowe szatki, złote włosy i srebrne skrzydełka, a ich stopy były sercem każdego dzwoneczka.
– Co z nimi zrobisz? – rzeczowo zapytał Antoś.
– Przywiążemy je do waszych postanowień. Jeśli przypadkiem byście o nich zapomnieli, to wam przypomną. A kiedy wykonacie postanowienie z danego dnia, możecie zadzwonić. Aniołek będzie wiedział, że pamiętacie.
Mama, jak powiedziała, tak zrobiła. Lista Dobrych postanowień wyglądała imponująco.
Mama powiesiła sznurki w oknie. Antoś raz jeszcze przeczytał Asi wszystkie postanowienia:
– 1 grudnia: przejrzymy nasze zabawki i przygotujemy prezenty dla dzieci z domu dziecka, 2 grudnia: posprzątamy nasze pokoje, 3 grudnia: własnoręcznie zrobimy kartki świąteczne dla rodziny i przyjaciół, 4 grudnia: zbudujemy karmnik dla ptaszków, 5 grudnia: pomożemy tacie posprzątać garaż, 6 grudnia: odwiedzimy babcię, 7 grudnia: pójdziemy na roraty, 8 grudnia: upieczemy z mamą pierniczki…
Antoś czytał dalej, a mama wyszła z pokoju. Wróciła z małym pudełkiem. Kiedy je otworzyła, wyjęła z niego cztery maleńkie paczuszki zawinięte w szary papier…
– Co to jest mamusiu? – Asia była ogromnie ciekawa, co też tam się skryło w tych małych pakunkach.
– A zaraz zobaczysz… – powiedziała mama i powolutku zaczęła odwijać pierwsze zawiniątko.
![](/ksiazki/uploads/image/file/3609/screen_1382479704-image.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3610/screen_1382479731-image.png)
![kartka](/ksiazki/uploads/image/file/3627/screen_1382895759-Wyczyszczona_Kartka-postanowienie_elementy.png)
Przez kolejne dni grudnia, kiedy za oknem albo padał mięciutki puch, albo skrzył się zmrożony śnieg, dzieci codziennie sprawdzały, jakie zadanie przypisały sobie „na dzisiaj”. I ochoczo robiły to, co postanowiły.
A nawet robiły więcej. Pomogły kilka razy sąsiadce, pani Henryce, przynieść zakupy. Antoś odśnieżał tacie cały podjazd do garażu, a Asia przygotowała własnoręcznie wykonane prezenty dla Zosi i Oli: obrusik i serwetki dla lal. Dla babci też przygotowała taki zestaw (tylko trochę większy).
Kartki świąteczne zrobiły furorę wśród rodziny i znajomych. Aniołek tylko raz musiał przypomnieć o Dobrych postanowieniach.
Nadeszły święta... Asia nie mogła się już doczekać, kiedy wreszcie wszyscy przybędą. Biegała od drzwi wejściowych do okna i z powrotem. Czasami zerkała w lustro. Przypomniała jej się Lisa z dzieci z Bullerbyn, która się bała, że osiwieje od czekania na Gwiazdkę.
W końcu nadszedł czas. Wszyscy byli. Stół pięknie przygotowany. Choinka błyskała mnóstwem kolorowych światełek. Była piękna!
Asia jeszcze raz zerknęła za okno. Padał gęsty śnieg.
„Szkoda” – pomyślała. – „Nie zobaczę pierwszej gwiazdki…”. Widziała za to śniegową latarenkę, którą ulepili z Antosiem po południu. Świeczka w niej umieszczona migotała radośnie. Asia poczuła na ramieniu dłoń mamy.
− Chodź, córeczko.
I Asia poszła. Złożyła życzenia babci Agacie i dziadkowi Staszkowi. Mocno wyściskała mamusię i tatusia, przybiła piątkę z Antosiem i życzyła mu, żeby zawsze był taki, jak jest. Złożyła też życzenia cioci Mai i temu nowemu wujkowi, którego imienia nie pamiętała.
![szopka](/ksiazki/uploads/image/file/3624/screen_1382895189-Mala_Szopka-Razem.png)
![](/ksiazki/uploads/image/file/3631/screen_1382896894-image.png)
Potem wszyscy razem usiedli do stołu.
Antoś czasami zerkał na wspaniałe paczki, które piętrzyły się u stóp choinki. Wiedział jednak, że musi jeszcze troszkę poczekać…
Za oknem padał śnieg, na gałązce jabłoni przysiadł znajomy szary wróbel i przekręciwszy główkę przyglądał się uśmiechniętym osobom. Słyszał wyraźne słowa kolędy „mizerna, cicha stajenka licha, pełna niebieskiej chwały…”. Widział radosne ogniki w oczach dzieci, wiedział, że się cieszą. Wiedział, że się starały. Przecież je obserwował. Cały miesiąc.
Coś mignęło za oknem i dzieci z zaciekawieniem spojrzały w stronę jabłoni. Czy to tylko wróbel odleciał? Czy to anioł im się przyglądał? Nie wiedziały. Ale były już pewne, że wiedzą, na czym polega tajemnica Bożego Narodzenia.
![](/ksiazki/uploads/image/file/3641/screen_1382997233-image.png)
Potem wszyscy razem usiedli do stołu.
Antoś czasami zerkał na wspaniałe paczki, które piętrzyły się u stóp choinki. Wiedział jednak, że musi jeszcze troszkę poczekać…
Za oknem padał śnieg, na gałązce jabłoni przysiadł znajomy szary wróbel i przekręciwszy główkę przyglądał się uśmiechniętym osobom. Słyszał wyraźne słowa kolędy „mizerna, cicha stajenka licha, pełna niebieskiej chwały…”. Widział radosne ogniki w oczach dzieci, wiedział, że się cieszą. Wiedział, że się starały. Przecież je obserwował. Cały miesiąc.
Coś mignęło za oknem i dzieci z zaciekawieniem spojrzały w stronę jabłoni. Czy to tylko wróbel odleciał? Czy to anioł im się przyglądał? Nie wiedziały. Ale były już pewne, że wiedzą, na czym polega tajemnica Bożego Narodzenia.
![](/ksiazki/uploads/image/file/3641/screen_1382997233-image.png)
Mizerna, cicha, stajenka licha,
Pełna niebieskiej chwały.
Oto leżący, przed nami śpiący
W promieniach Jezus mały.
Przed nim anieli w locie stanęli
I pochyleni klęczą
Z włosy złotymi, z skrzydła białymi,
Pod malowaną tęczą.
I oto mnodzy, ludzie ubodzy
Radzi oglądać Pana,
Pełni natchnienia, pełni zdziwienia
Upadli na kolana.
Wielkie zdziwienie:wszelkie stworzenie
Cały świat orzeźwiony;
Mądrość Mądrości, Światłość Światłości,
Bóg - człowiek tu wcielony!
![](/ksiazki/uploads/image/file/3628/screen_1382895786-image.png)